Boże Narodzenie 2009

Taize w Poznaniu

Coroczne Europejskie Spotkanie Młodzieży organizowane na przełomie roku przez braci ze wspólnoty Taize tym razem odbędzie się w Poznaniu. W dniach 29 grudnia – 2 stycznia młodzi ludzie z całej Europy zjadą do stolicy Wielkopolski, by w ekumenicznym duchu modlić się do Pana.

Sami czekamy od kilku miesięcy na to wydarzenie! Tym bardziej więc miło nam, że choć w drobnym ułamku będziemy mogli przyczynić się do jego organizacji. 30 grudnia o godz. 15:00 w hali Międzynarodowych Targów Poznańskich mówić będziemy o naszej timorskiej misji. Jeśli mieszkacie w Poznaniu, lub okolicach – zapraszamy 🙂

S+K

Top-10 Odsłona 1

Po prostu Timor

Po prostu Timor

Nie było nam nigdy dane dotrzeć do miejsca cudniejszego nad Timor. Miejsca pięknego NIE dzięki drapaczom chmur, bogatym pomnikom, czy osławionym zabytkom. Wiele było bowiem takich, które urok swój zawdzięczały nałożonemu „make up’owi”. Timor jest  piękny najzwyczajniej w świecie. Całą swoją istotą. Samą swą naturalnością!

Pół żartem, a pół-całkiem-poważnie, korzystając ze sprzyjającej temu aury jesiennej, postanowiłem spreparować osobisty, subiektywny ranking dziesięciu ultra pozytywnych migawek z TW, które śnią mi się regularnie po nocach. Niektóre mogą wydawać się śmieszne, inne osobliwe. Wszystkie na swój sposób tworzą jednak magię tej wspaniałej wysepki na krańcu świata. OK! Oto pierwsza piątka, wedle przypadkowej kolejności. Lecimy!

Plaża w Com

Plaża w Com

1.) Słowo we wstępie niejako się rzekło, więc rozwinę je tylko. Przyroda Timoru to rzecz wspaniała. Krystaliczna morska woda kontrastuje z wyrastającymi z niej szczytami skalistych gór. Tajemniczość wszechobecnej dżungli – z rozległymi polanami okolic Los Palos. Czerń nocy z blaskiem 40-stopniowego, skwarnego dnia. Tylko cisza nie ma z czym kontrastować, bo wielka orkiestra owadów, płazów i małych gadów odgrywa swój koncert przez okrągłe 24 godziny na dobę. Gęste lasy palmowe przechodzą naraz w teren zgoła pustynny, gdzie karłowate, ledwie obrośnięte liśćmi krzaczki pozostają jedynym znakiem toczącego się tu życia. Rozległe pola ryżowe, mieniąc się wszelkimi możliwymi odcieniami brązu, żółci i zieleni dopełniają całości. I nico, że wszystko to brzmi w opisie, jakby zostało wyrwane wprost z folderu biura podróży. Tu tak po prostu jest. I już!

Czuć, że zima idzie... Oj, czuć!

Czuć, że zima idzie... Oj, czuć!

2.) Ewenementem na skalę szeroką jak świat jest obuwie noszone od święta przez timorskie dziewczynki. Szczytem mody tropikalnej są bowiem… zimowe kozaczki. Z futerkiem! Masowy wysyp obuwia, którego bardziej spodziewać można by się raczej na stópkach małych eskimo to zjawisko powszechne każdej niedzieli, jak wyspa długa i jak niewąska.

3.) Kąpiel w towarzystwie krokodyla to rzecz, której nad Bałtykiem nie zazna się nawet wzdłuż usteckiej plaży (gdzie wedle relacji najlepiej sprzedającego się w Polsce dziennika, parę lat temu bawili kosmici, przelatując nadeń swymi spodkami).

W wolnym tłumaczeniu znak mówi nam: Ostrożnie, ON tu rządzi!

W wolnym tłumaczeniu znak mówi nam: Ostrożnie, ON tu rządzi!

A na Timorze, i owszem. Co prawda faktyczne pojawienie się gada nikogo z miejscowych o uśmiech nie przyprawia, niemniej charakterystyczne znaki mówiące „Ostrożnie, krokodyl!” dodają pikanterii każdej wizycie na plaży!

Maszerują wielkoludy... Raz, dwa, trzy :)

Maszerują wielkoludy... Raz, dwa, trzy 🙂

4.) Bycie najwyższym osobnikiem w kościele, na koncertach, czy gdziekolwiek indziej niesie za sobą wyłącznie plusy (zakładając oczywiście, że nie mamy potrzeby poukrywania się). Na Timorze czeka to każdego średnio postawnego Europejczyka. Średnia wzrostu mieszkańców wyspy nie przekracza 160-165 cm, a rdzennego mieszkańca, który przewyższyłby moje 184 cm spotkałem tylko raz!

:-))

:-))

5.) Uśmiechy ludzi i ich prosta, zwyczajna i nie zawierająca podtekstów serdeczność to wizytówka tego miejsca. Pomimo ciążących na duszach doświadczeń minionych lat, uśmiechają się wszyscy do wszystkich, wszędzie i niemal zawsze. Nienawykłego Polaka ciągłe odwzajemnianie tych wszystkich uśmiechów może doprowadzić do bolesnego naciągnięcia mięśni buzi, ale po jakimś czasie równie sporo trudu przynosi niepodzielanie tego gestu 🙂

CDN. / K.